Czasami
zdarza mi się marzyć o moich dawnych, "prawie idealnych" włosach. Nie
żebym żałowała zmiany koloru, bo z niej mimo wszystkich niedogodności
wciąż jestem zadowolona, ale zwłaszcza w niedziele chętnie wróciłabym do
ich starego stanu. Wtedy robienie zdjęć było "prawie" przyjemne i włosy
bez specjalnych starań wychodziły na zdjęciach dobrze. Czarny kolor,
choć nie do końca fotogeniczny, przynajmniej wyglądał tak samo jak w
rzeczywistości i nie musiałam się martwić tym, że na zdjęciu będzie
"przekłamany". A teraz? Teraz jest różnie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze:
Prześlij komentarz